czwartek, 25 czerwca 2009

Pierwszy głód. The first hunger.


www.postcrossing.com

Jedno wejście i już wiedziałam, że to coś dla Andzi :]

Idea wyboru słowa pisanego, namacalnego, pokrzywionego i z kleksami zamiast klikanego czy mówionego - była niezmiernie kusząca ;)

Kto teraz wysyła kartki ???

No właśnie - czy ja kiedykolwiek to zrobiłam?

A teraz.. Nie wiesz do kogo... nie wiesz od kogo... Andzie lubią element niespodzianki...

i poznawać świat też lubią. Mam tylko (eh, mam nadzieję) kilkadziesiąt lat na poznanie go. Jako że ćwierćwiecze dobiega chyba czas przyspieszyć eksplorowanie naszego pięknego globu.

Póki co choćby palcem po mapie i po kolorowych kartkach. A co. Na podróże też przyjdzie czas.

( ha! a pierwsza już w lipcu - tyle że poślubna :) pozwiedzam Zakynthos, maleńką wyspę.. na skuterze ;] )




Jak wiadomo, Andzie są też niecierpliwe, więc pierwsze co, to Andzia z Poznania od razu wylosowała 5 państw.

Na początek były to Brazylia, USA, Finlandia, Szwajcaria i Niemcy.

Pierwsza kartka poszła do Renee z USA. Traf niesamowity, bo tak jak ja, Renee jest nauczycielką klas młodszych. Ma trochę gorzej, bo jest wychowawcą dzieci z trudnościami w nauce i zachowaniu. Ma pełno tatuaży i kolczyków :) Kartki, które do niej przychodzą, oglądają również dzieci. Moja doszła po ok. 10 dniach. Renee spodobał się symbol Poznania - poznańskie koziołki, nie omieszkała mi o tym napisać. Biedna, ma operację kolana i będzie "out of work" aż trzy tygodnie. Zdrówka Renee ;)

Druga pocztówka powędrowała do Finlandii, do mężczyzny o ciekawym imieniu Juha. Mi kojarzy się trochę dziwnie ;] Juha po otrzymaniu kartki napisał do mnie długą wiadomość, jaka to ładna ta kartka z Poznania i że dziękuje mi, że tyle napisałam. Kartka nie była ładna. No ale Juhę zadowoliła.

Trzecia kartelucha powędrowała do kucharza z Niemiec, Rolanda. Roland niewiele pisze o sobie. Roland nie lubi też odpisywać na wiadomości. Ale ta kartka szła z 3 dni, także szybciutko Pan Kucharz mógł umieścić ją w swojej kolekcji.

Czwarta nadal frunie sobie spokojnie do Luisa.. anestezjologa z Brazylii. Luis zbiera kartki i znaczki, ale jak sam twierdzi - jest otwarty na nowe przyjaźnie z całego świata. Ma też swojego bloga . Jak widać, Luis już nieźle się w to wciągnął i nie próżnuje - Luis nie śpi, bo Luis zwiedza. Ciekawe kiedy tratwa z moją kartką dopłynie do Luisa i pojawi się na jego stronie. Co napisze o kartce z Poznania?

Piąta pocztówka nadal się czołga w kierunku Szwajcarii. Franziska ma psy.. dużo psów. Ba - całą hodowlę, nie wspominając o królikach i świnkach morskich. Franziska ma swoją sierściuchowatą stronę .



Nazwa strony word-from-the-world jest celowa. Strona nie będzie tylko o kartkach, ale również o ludziach, którzy je wysyłają. O ich osobowościach, o miejscach, z których pochodzą i o tym, co przekazują za pomocą kilku słów nakreślonych na kawałku kartonu.

This site will not only be about postcards, but also about people, who are sending them. About their personalities, about places where they live and what they want to tell through those couple of words on a piece of cardboard.







0 komentarze:

Prześlij komentarz